W Anglikańskim Kościele Ameryki Północnej doszło do skandalu seksualnego, w którym zaangażowany był laicki lider kościoła. Rodzina ofiary twierdzi, że instytucja chroniła sprawcę.
Tło sytuacji
Przez wiele lat życie Cherin Marie w pobliżu Big Rock w stanie Illinois koncentrowało się wokół rodziny i wiary. Jej codzienność zmieniła się w 2019 roku, gdy jej córka ujawniła, że Mark Rivera, ważna postać w kościele, ją molestował. Rodzina twierdzi, że po ujawnieniu nadużyć, została odrzucona przez wspólnotę.
Wyrok dla Riveri
W marcu sędzia John Barsanti skazał Riverę na 15 lat więzienia za dwa zarzuty o charakterze seksualnym wobec ofiary poniżej 13. roku życia. Rivera nie był jedynym sprawcą: Joanna Rudenborg oskarżyła go o gwałt w 2018 i ponownie w 2020 roku.
Reakcja Kościoła
Chociaż Cherin Marie i jej rodzina otrzymali sprawiedliwość w sądzie świeckim, nadal domagają się odpowiedzialności od kościoła. Organizacja ACNAtoo twierdzi, że ACNA źle zareagowała na zarzuty nadużyć seksualnych i dalej krzywdziła ofiary Riveri.
Kontekst historyczny
Anglikański Kościół w Ameryce Północnej powstał w 2009 roku w wyniku podziałów w Kościele Episkopalnym USA. W ACNA nie dozwolone jest małżeństwo osób tej samej płci, a kobiety nie mogą zostać biskupami.
Dalsze działania
Cherin Marie pozwała kościół w maju 2022 roku za zaniedbania instytucjonalne. Mimo zwycięstw w sądzie świeckim, walka o odpowiedzialność kościoła nadal trwa.
Jak kościół poradzi sobie z tym punktem zwrotnym jest kluczowe – dla ofiar i dla jego przyszłości. Wielu ma nadzieję na moment biblijnego uzdrowienia i sprawiedliwości.