Arcybiskup Jacques Mourad z Homs, kiedyś zakładnik tzw. Państwa Islamskiego, przypomina o chrześcijańskim świadectwie wielu towarzyszy w Syrii po stworzeniu przez Papieża Franciszka Komisji Nowych Męczenników.
Porwanie i groźba śmierci
W 2015 roku w Syrii, arcybiskup Jacques Mourad został porwany i przetrzymywany przez pięć miesięcy przez dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Jego porywacze grozili mu: “Przekształć się albo odetniemy ci głowę”. Arcybiskup wspomina: “Byłem dokładnie w tej pozycji: albo kontynuuję niesienie Krzyża na śmierć z Chrystusem dla Kościoła i zbawienia świata, albo rezygnuję, ale wtedy rezygnuję również z mojego powołania”.
Czas łaski
Arcybiskup Mourad uważa swoje doświadczenie jako łaskę, która zaczęła się ósmego dnia, tuż przed zachodem słońca. Podczas jednej z wizyt, lider Państwa Islamskiego w Syrii powiedział mu, aby traktować ten czas jako czas rekolekcji.
Ucieczka z niewoli
W piątym miesiącu swojego uwięzienia, Jacques Mourad uciekł dzięki pomocy młodego muzułmanina, który zorganizował ucieczkę dla wielu zakładników. Arcybiskup powiedział: “Bóg chciał mnie uratować na tym świecie, abym mógł nadal służyć Mu i świadczyć o ważnej zasadzie Ewangelii: Jeśli chcesz pokoju, zacznij od otwarcia swojego serca”.
Męczeństwo jezuity: Fransa Van der Lugta
Rok przed swoim porwaniem, w Homs, holenderski jezuita Frans Van der Lugt został zamordowany w ogrodzie swojego klasztoru. Arcybiskup Mourad powiedział: “Ojciec Frans był dla mnie i dla wszystkich Syryjczyków prawdziwym przykładem wierności swojemu Panu, Jezusowi Chrystusowi”.
Porwanie ojca Paolo Dall’Oglio
Z okazji 10. rocznicy zaginięcia innego jezuity, ojca Paolo Dall’Oglio, który nie dał o sobie znać od 2013 roku, w Rzymie odprawiona została Msza święta. Arcybiskup Jacques Mourad był obecny podczas tej uroczystości. Znał ojca Paolo od 1986 roku i powiedział: “Znałem ojca Paula tak, jak znam siebie, i kochałem go tak, jak kocham siebie. Dla mnie jest on żyjącym męczennikiem”.
Modlitwa jako źródło siły
Arcybiskup Mourad podkreśla, że modlitwa była jedyną rzeczą, która nadała sens jego uwięzieniu. Dodał: “Jesteśmy stworzeni wolni, wolni w myśleniu, mówieniu, ruchu. Bóg dał nam ten dar, a uczynienie z człowieka więźnia jest aktem sprzecznym z wolą Boga w Jego stworzeniu”.
Mimo trudności i cierpień, arcybiskup Homs uważa swój czas w niewoli za “najbardziej owocny czas w moim życiu duchowym, w moim związku z Bogiem i z Najświętszą Maryją Panną”.