W Nikaragui, w cieniu politycznych napięć, doszło do zatrzymania dwóch katolickich księży, Carlosa Avilesa i Hectora Treminio. Ich aresztowanie było bezpośrednio związane z publiczną modlitwą w intencji biskupa Rolando Alvareza, znanego krytyka prezydenta kraju, Daniela Ortegi. Ten incydent rzuca światło na rosnące napięcie między rządem a Kościołem katolickim w Nikaragui.
Polityczne tło aresztowania
Biskup Alvarez, za którego modlili się księża, jest postacią kontrowersyjną w Nikaragui. Publicznie krytykował działania rządu, zwłaszcza brutalne stłumienie protestów w 2018 roku. W lutym bieżącego roku został skazany na 26 lat więzienia za rzekome “rozsiewanie fałszywych wiadomości i działanie na szkodę integralności narodowej”. Aresztowanie księży, którzy modlili się za niego, wydaje się być kolejnym krokiem w eskalacji konfliktu między rządem a Kościołem.
Reakcje międzynarodowe i kościelne
Zatrzymanie księży wywołało reakcje zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnątrz Kościoła. Nikaraguański biskup Silvio Baez, żyjący na wygnaniu na Florydzie od 2019 roku, wezwał do ich uwolnienia. Papież Franciszek również skrytykował reżim Ortegi, nazywając go “dyktaturą komunistyczną lub hitlerowską”, co doprowadziło do zawieszenia relacji między Nikaraguą a Watykanem.
Perspektywa przyszłości
To zatrzymanie jest nie tylko aktem represji wobec konkretnej grupy duchownych, ale także sygnałem pogłębiającego się kryzysu w relacjach między państwem a Kościołem w Nikaragui. W kontekście historycznym i politycznym, to wydarzenie może mieć długotrwałe konsekwencje zarówno dla lokalnej społeczności katolickiej, jak i dla ogólnej stabilności politycznej w kraju.